Ogrzewanie węglowe vs gazowe – prawdziwe koszta
Ogrzewanie węglowe to nadal jedna z najbardziej popularnych form ocieplania domostwa. Sporo osób dowodzi, że spalanie węgla to nie tylko najbardziej dostępna fizycznie, ale i ekonomicznie opcja, ponieważ rzekomo paliwo węglowe jest na miejscu i tanie (chociaż musimy je coraz częściej importować). Często też mówi się o tym, że piec węglowy to najtańsze urządzenie tego rodzaju… ale czy na pewno?
Koszty w długiej perspektywie
Piec węglowy może wydawać się tańszą opcją, jeśli spojrzymy na koszta krótkoterminowe. Niestety, jeśli przemnożymy, ile w Polsce rodzin ogrzewa dom kotłem węglowym, przez ilość wydalanych przez nie zanieczyszczeń, to zderzymy się z liczbą rzędu 100 tysięcy ton pyłu węglowego, który osiada na domach, na zwierzętach, na roślinach i na ludziach. Co za tym idzie, osiada też w naszych płucach, więc do kosztów ogrzewania trzeba doliczyć koszty wizyt lekarskich, leków, i badań, które przecież pokrywamy z coraz wyższych podatków. Lekarze z Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc biją na alarm coraz bardziej gorączkowo, ostrzegając przed nowotworami płuc, wzmożonymi objawami alergii, astmą, i przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. A wdychające pyły zwierzęta gospodarskie, których mleko pijemy i mięso jemy, i przez co chorujemy? To wszystko kolejne koszta, które ponosimy my, oddając coraz więcej ze swojego wynagrodzenia budżetowi państwa, który musi pokryć straty wynikające z unoszącego się w powietrzu smogu. A czyszczenie elewacji budynków z brudu? Pałac Kultury i Nauki mógłby nam tu wiele od siebie dodać. Przez lata wżerające się w mury tego kultowego budynku drobny smogu sprawiły, że z białego stał się brudnoszary… koszt czyszczenia? Ponad 10 milionów złotych. W skali rocznej walka ze skutkami smogu może sięgać kwot rzędu nawet miliardów.
Jakie mamy alternatywy?
Istnieje wiele alternatyw dla ogrzewania piecem węglowym, które są nie tylko tańsze w dalszej perspektywie, ale i zdrowsze dla nas i środowiska. Taką opcją jest na przykład kocioł gazowy, który nie produkuje żadnych niebezpiecznych produktów ubocznych, które normalnie trafiałyby do komina. Samo urządzenie jest również stosunkowo niedrogie, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod wydatki, które poniesiemy na konserwację i eksploatację pieca – są one sporo niższe niż w przypadku urządzeń wykorzystujących odnawialne źródła energii, oraz klasyczne, węglowe. Warto zauważyć, że nawet większość ekologicznych alternatyw dla pieców opalanych węglem jest droga, w przeciwieństwie do kotła gazowego właśnie. Wytworzenie jednej kilowatogodziny w kotle węglowym kosztuje nas około 18 groszy, a w kotle gazowym (bierzemy pod uwagę urządzenia kondensacyjne, ponieważ starsze urządzenia znikają z rynku ze względu na ponad 10% więcej zużycia paliwa) niewiele więcej – 24 grosze. Biorąc pod uwagę ulgę dla środowiska, i wszystkie płynące z niej benefity, jest to bardzo nieduża różnica cenowa. Nie zapominajmy też o znikającym problemie kupna, zwózki, pielęgnacji pryzmy węgla, i przestrzeni na nią! Gaz do kotła nie musi być też przechowywany na terenie posesji w butlach ani cysternach; wystarczy przyłączyć się do lokalnej sieci gazowej i zatrudnić fachowego instalatora.